Megi
bo tak ma na imię, rasy Buldog francuski - kompletny szał w małym ciałku :)
Do mojego domu trafiła prawie rok temu bo w marcu, była wtedy bardzo malutkim pieskiem, miała zaledwie 7 tygodni.
Zwykle pierwsza noc bywa tragedią dla psiego dziecka, ale Megi zniosła ją doskonale, tylko od czasu do czasu wstawała popatrzeć czy ja jestem blisko niej :)
Po tak udanej nocy zaczęło się piękne życie w Nowym domku.
Najsłodsze są poranne przytulania i radość, że już domownicy wstają i będą bawić się z małym Bludożkiem
Ta mina mówi wszytko o tym co może myśleć pies, z którym nie chcesz się bawić hehehe
Natomiast to jest mina wielkiego szczęścia z draaaapania
A tak Megi wygląda jak intensywnie myśli i nie wie co spsocić :P
No dobrze, czas mi się już kończy, także na poranny wpis to by było na tyle. Mam wielką nadzieję, że wieczorem uda mi się coś jeszcze dodać z pluszaków :) Może jakieś nowe pomysły .................. pomyślimy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz